O autorach
Angelika Gumkowska – z zawodu technik analityk, absolwentka Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego oraz podyplomowego studium chemii kosmetycznej Politechniki Warszawskiej i WSZKiPZ. Jako studentka zaraziła się pasją popularyzacji nauki w ramach uczestnictwa w wielu piknikach i festiwalach naukowych. Potem jako animatorka współpracowała z Centrum Nauki Kopernik w Warszawie gdzie obecnie zarządza edukacyjnym laboratorium chemicznym. W swojej pracy między innymi tworzy i prowadzi zajęcia dla młodzieży oraz dorosłych, na których uczestnicy robią plastik z mąki ziemniaczanej, badają ile prądu można wyciągnąć z metali czy wytwarzają wybuchowy wodór z folii aluminiowej. Tak więc z zawodu chemik, a z pasji popularyzatorka nauki z misją pokazania, że chemia nie jest wcale trudna i straszna, a ponadto z niej właśnie składa się świat.
Dagmara Kiraga – ukończyłam Automatykę i Robotykę na Politechnice Warszawskiej, a teraz jestem koordynatorką Pracowni robotycznej w Centrum Nauki Kopernik. Od najmłodszych lat ceniłam samodzielność i pasjonowałam się majsterkowaniem: potrafiłam wymienić łańcuch w rowerze czy zbudować karmnik dla ptaków. W szkole średniej napisałam swój pierwszy program komputerowy, a na studiach programowałam już roboty przemysłowe. Interesuję siędesign thinking, pracą zespołową i kreatywnością – wiedzę tę wykorzystuję obmyślając interdyscyplinarne scenariusze zajęć dla pracowni robotycznej. W ramach hobby programuję roboty humanoidalne, projektuję biżuterię do druku 3D i rozglądam się po wirtualnej rzeczywistości. Pisząc tę książkę chciałam zachęcić (przede wszystkim dziewczynki) do odwagi w podążaniu za swoimi pasjami i odkryć przed Wami świat mechaniki, elektroniki czy programowania. Może ktoś z Was w przyszłości zostanie inżynierem?
Zasław Adamaszek. Jestem elektronikiem. Od zawsze. A zawodowo niemal trzydzieści lat. To pasja, od której zaczęły się wszystkie moje przygody. Osiem lat pracy w Instytucie Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej PAN dało dobre podstawy interdyscyplinarnego podejścia do nauki. A także otwartość na nieustanne uzupełnianie oraz aktualizację posiadanej wiedzy.
Późno, bo po trzydziestce, ale za to samodzielnie odkryłem, że nauki humanistyczne nie gryzą. Tylko samemu trzeba znaleźć sposób, by je skutecznie ugryźć. Od tego czasu (n.h.) już wiedzą, że to ja jestem górą i mają mi służyć. Co wcale nie znaczy, że jest lekko. Jako technikowi jednak zawsze było mi bliżej do wiertarki niż do Petrarki*.
Sześć lat pracy w Centrum Nauki Kopernik i współtworzenie tej niezwykle użytecznej instytucji działającej na styku kultury, edukacji i rozrywki było okresem poznawania innego oblicza edukacji, niż ta z perspektywy szkolnej ławki. Dokonałem też całkiem niedawno innego, pożytecznego odkrycia: wiedzą trzeba się dzielić, a pasją zarażać. Dobrym nośnikiem tej pasjonującej zarazy jest papier. Tak narodziła koncepcja serii wydawniczej „Laboratorium w szufladzie”. Po dalszy ciąg tej historii zapraszam do księgarni.
*Francesco Petrarca: włoski poeta renesansowy; jego twórczość miała wpływ także na rozwój literatury polskiej okresu renesansu i romantyzmu